Jakość jest w modzie. Wspierajmy patriotyzm konsumencki

Polska jest dużym producentem żywności i nie musimy się obawiać, że jej zabraknie – taki był wniosek płynący z dyskusji podczas panelu „Bezpieczeństwo żywnościowe”, jaki odbył się we wtorek (11.09), w trakcie pierwszego dnia Podlaskiego Forum Ekonomicznego. Wziął w nim udział m.in. wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz.

Uczestnicy panelu podkreślali, jak ważna jest wysoka jakość polskich produktów.

– W naszym regionie widać powrót do ekożywności, do produktu lokalnego, na co bez wątpienia pozwoliła ustawa o rolniczym handlu detalicznym. Otworzyła ona drogę małym lokalnym producentom, by mogli zajmować się rodzimą produkcją, często przekazywaną z pokolenia na pokolenia – zauważył Sebastian Łukaszewicz.

Samorząd województwa wspiera tych lokalnych producentów, organizując różne inicjatywy. Jedną z nich jest Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego, które obecnie zrzesza prawie 200 producentów lokalnych. – Czasami robią tuż za rogiem wyśmienite produkty, a my o tym nie wiemy. Dzięki Centrum możemy o nich usłyszeć. Zwłaszcza że teraz jest popyt na takie produkty. Ludzie wolą zapłacić więcej i kupić żywność od producenta lokalnego, który daje im gwarancję jakości, niż kupować w sieci dyskontowej przetwarzaną żywność – zauważył wicemarszałek.

Z kolei prof. Bożena Łozowicka, kierownik Terenowej Stacji Doświadczalnej w Białymstoku Instytutu Ochrony Roślin, podkreślała, że polska żywność jest bezpieczna, badana, pod stałą kontrolą – Rośnie też świadomość konsumencka. Produkujemy żywność wysokiej jakości, a jakość jest w modzie. A pod kątem liczby gospodarstw ekologicznych jesteśmy razem z Lubuskiem i Warmińsko-Mazurskiem liderami w Polsce – powiedziała.

Eksperci – w nawiązaniu do tytułu panelu „Bezpieczeństwo żywnościowe” – uspokajali, że Polska jest nie tylko w stanie wyprodukować wysokiej jakości żywność dla Polaków, ale okazuje się również ważnym eksporterem żywności. W ubiegłym roku eksport ten wart był ponad 37 mld euro, w tym roku ta kwota ­ – sądząc po dotychczasowych wynikach – będzie wyższa o 25 proc.

– Nie musimy się bać, że zabraknie jedzenia. Może nie będzie ryżu, ale na pewno będzie kasza, może zabraknie bananów, ale nie jabłek i śliwek – mówił Marcin Wroński, zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

Na rynku pasz również żadnego zagrożenia nie ma, na co zwrócił uwagę Adam Pietruszyński, prezes firmy Agrocentrum, producenta pasz. Polska nie tylko zaspokaja w pełni krajowe potrzeby, ale jeszcze eksportuje zboża. – Surowca nie zbraknie. Polska jest wystarczająco silna – stwierdził.

Uczestnicy panelu zachęcali również do patriotyzmu konsumenckiego, czyli wybierania w sklepach produktów pochodzenia polskiego.

– Zmiana zachowań konsumenckich o zaledwie 1 proc. to 6 mld zł więcej w budżecie kraju ­– poinformował Marcin Wroński.

– Moja prośba i taka misja dla państwa, żeby każdy z nas przekonał chociaż jedną osobę do zmiany tych przyzwyczajeń i skorzystania z platform zakupowych czy usług producentów lokalnych. To się na pewno przełoży na polską gospodarkę – podsumował wicemarszałek Sebastian Łukaszewicz.